Cead mile fáilte!

(czyli 100 000 pozdrowień)

Każde wprowadzenie wymaga tego, by się przedstawić, nie będę więc naruszać reguł dobrego wychowania i krótko powiem, że nazywam się Anna Renata Nowak i pochodzę z Opoczna. Jednak wśród przyjaciół i najbliższych znana jestem bardziej jako Irl-Ania. Dlaczego właśnie Irl-Ania? Otóż dlatego, że od wielu lat jestem kompletną maniaczką Szmaragdowej Wyspy, jej historii, kultury, muzyki i celtyckich korzeni. Pasja ta idzie w parze z inną moją wieloletnią miłością, a jest nią archeologia. Ta ostatnia jest miłością nieszczęśliwą; w 2002 roku rozpoczęłam studia nad tym kierunkiem w Krakowie, jednak niekorzystna sytuacja finansowa zmusiła mnie do porzucenia UJ. Od tej pory jestem ‘archeolożką’ jedynie z zamiłowania, a w praktyce studiuję na czwartym roku filologii polskiej w Piotrkowie. Do wybrania takiego ‘zastępczego’ kierunku skłoniło mnie inne hobby – literatura (sama trochę tworzę, ale o tym później), aczkolwiek wciąż żywię nadzieję, że kiedyś reaktywuję przerwaną przygodę z archeologią.

Life can be a song if there is someone to sing along Studia nie są jedynym, czym zajmuję się w życiu. Prywatnie od kilku lat, właściwie od 13 roku życia, wyżywam się twórczo poprzez pisanie. Niekiedy jest to poezja, jednakże zdecydowanie lepiej czuję się w prozie, która pomaga mi realizować pisemnie niespełnione marzenia. Mam ich trzy: 1. Pojechać do Irlandii. 2. Zostać archeologiem i profesjonalnie zgłębiać przeszłość. 3. Poświęcać się pisaniu powieści. W ciągu 11 lat stworzyłam trochę prozy, jednak moim najważniejszym i chyba najbardziej dojrzałym osiągnięciem jest Trylogia Ánorien – tryptyk poświęcony losom celtyckiego klanu O’Nolan, osadzonym w czasach burzliwych okresów historii Irlandii. Fragmenty tomu I są już dostępne online, pozostałe znajdą się na mojej stronie w niedalekiej przyszłości. Jednocześnie powstają już szkice do prequelu całej trylogii oraz zbiór opowiadań archeologiczno-przygodowych. Wszystko to, mam nadzieję, napiszę już wkrótce.

Największe życiowe osiągnięcie? Kocham i jestem kochana przez najmądrzejszego faceta na świecie. Przyzwoitość nakazywałaby całą resztę przemilczeć, ale duma i uczucie na ogół nie mają wiele wspólnego z rozwagą. Jak więc brzmi nazwisko tego Omnibusa? Jan van Steenbergen, bez którego witryna ta nigdy by nie powstała (Dziękuję ci, kochanie!), szerzej znany jako twórca sztucznego języka o nazwie Wenedyk. Na stronie głównej znajdziecie link do polskojęzycznych przekładów oraz nasze wspólne dziecko (wirtualne, ma się rozumieć) – bogaty zbiór znanych, mniej znanych i kompletnie nieznanych cytatów w trzech wariantach językowych: wenedyckim, polskim i oryginalnym.

I to w zasadzie wszystko, co powinniście o mnie wiedzieć. Życzę przyjemnej lektury i z góry dziękuję za wszelkie odwiedziny. Ufam, że moja twórczość nie zanudzi nikogo na śmierć.


Your humble servant... Irl-Ania

Maj 2007